i pobierania emerytury. Na godną emeryturę możemy liczyć pod warunkiem, że będziemy pracować trzy razy dłużej niż pobierać emeryturę. Wymaga to 45 lat pracy przy 15 latach emerytury, a nie jak obecnie 35 lat pracy i 20 lat emerytury. Do tego nasze życie wydłuża się mniej więcej o 1 rok co 5 lat. Średni wiek opuszczania rynku pracy w Polsce wynosi 60,2 lat dla mężczyzn i 59,6 dla kobiet i należy do najniższych w Europie.
w europejskim ogonie, ograniczono możliwość wcześniejszego opuszczenia rynku pracy przez osoby, które osiągnęły 60 lat i mają wystarczający staż pracy, a jednocześnie zrównano wiek emerytalny kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat. Z kolei w Niemczech w 2007 r. zdecydowano o podnoszeniu wieku emerytalnego (program Rente mit 67) stopniowo od 2012 r., tak by w 2029 r. wyniósł 67 lat.
U naszych zachodnich sąsiadów współczynnik aktywności zawodowej osób starszych wzrósł w latach 1998 – 2008 – wśród mężczyzn w wieku 55-59 lat o 8,8 proc. (do 60,1 proc.),
a wśród kobiet o ok. 15 proc. (do 39,4 proc.), natomiast w grupie w 60-64 lat odpowiednio
o 6,2 proc. (do 22,9 proc.) i 5,5 proc. (do 10,2 proc.). Podobne zjawisko zaobserwowano także w innych państwach. Tymczasem wskaźnika zatrudnienia osób w wieku 55-64 lata wynosi w Polsce zaledwie 32,9 proc. W efekcie, kraje Unii Europejskiej „uciekły” Polsce
pod względem aktywności zawodowej osób po 55 roku życia, a zwłaszcza kobiet.
nie spowoduje wzrostu bezrobocia. Po pierwsze, liczba osób w wieku produkcyjnym (15-64 lata) zaczęła się zmniejszać i w ciągu 10 lat stopnieje o blisko 1,5 mln. Po drugie, podnosząc wiek emerytalny i ograniczając wydatki na dopłaty do emerytur uprzywilejowanych grup, będziemy mogli zwiększyć wydatki na inwestycje, tworzenie miejsc pracy i aktywizację bezrobotnych.
i płaciły składki na ubezpieczenie co najmniej 40 lat.
do zwiększenia ilości miejsc pracy, a nie tylko liczby osób na rynku pracy, jest kluczowe
dla powodzenia całej reformy. Zwiększaniu popytu na pracę może służyć m.in. tworzenie nowych zachęt do zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej oraz usuwania już istniejących barier.
Obecnie finansowanie przywilejów emerytalnych pochłania blisko 30 mld zł rocznie. Wykorzystanie choćby połowy tej sumy pozwoliłoby znacznie poprawić jakość opieki zdrowotnej i pomoc dla bezrobotnych poszukujących pracy.
i odprowadzonych w tym czasie przez państwo składek emerytalnych od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia naliczanego za poprzedni kwartał.
w połączeniu z wysokimi kosztami transportu zniechęcają do podjęcia pracy oddalonej
od miejsca zamieszkania.
oraz kontraktowanie usług firm zajmujących się aktywizacją zawodową. Zwiększenie liczby odpowiednio wykwalifikowanych doradców zawodowych i pośredników pracy
oraz wciągnięcie do współpracy prywatnych firm aktywizujących bezrobotnych
jest konieczne, aby umożliwić objęcie wszystkich bezrobotnych indywidualnymi programami aktywizacji. Wynagrodzenie dla urzędów pracy i agencji powinno być uzależnione od ich skuteczności, a nie jak obecnie od liczby bezrobotnych.
do wydajności pracy. Bez zniesienia okresu ochronnego nie ma co liczyć na masowe zatrudnienie kobiet, które przekroczyły 55 lat i mężczyzn po 60, bo wiąże się
z nadmiernym ryzykiem dla pracodawcy.
i organizacyjnych w gospodarce znaczna część pracowników nie podnosi i nie aktualizuje swoich kwalifikacji, co ogranicza ich szanse na zachowanie lub znalezienie pracy. Wyższe kwalifikacje pracowników przynoszą korzyść im samym, ale również pracodawcom i państwu. Dlatego zarówno finansowanie jak i organizacja szkoleń powinny być trójstronne.
poprzez wydłużenie okresu rozliczeniowego i wprowadzenie indywidualnych kont czasu pracy. W porównaniu do innych państw regulacje dotyczące organizacji czasu pracy są
w naszym kraju bardzo sztywne. Utrudnia to przedsiębiorstwom dostosowanie się
do wymagań klientów i realizację zamówień, a w konsekwencji hamuje rozwój naszych firm i zwiększenie zatrudnienia.
i osobami niesamodzielnymi. Osoby opiekujące się takimi osobami powinny otrzymywać wynagrodzenie na poziomie dofinansowania żłobka lub domu opieki społecznej. Stanowiłoby to źródło utrzymania dla wielu osób, w większości kobiet w wieku przedemerytalnym, i jednocześnie rozwiązywało problem braku żłobków i domów opieki.
na poziomie 50 proc., bez podniesienia wieku emerytalnego, kobiety musiałyby płacić składki emerytalne w wysokości 30 proc., a nie jak dotychczas 20 proc. wynagrodzenia,
czyli przeciętnie 300 zł miesięcznie więcej. Niższe będą też emerytury mężczyzn.
W tej sytuacji podwyższenie wieku emerytalnego staje się koniecznością.